Hej,hej,hej! 

Piszę ten post w czasie pandemii. W czasie, gdy siedzimy w domu i większość z Nas może patrzeć na to przepiękne wiosenne słońce tylko przez szybę… 

Cieszę się, że mieszkam na wsi i mam podwórko na które mogę wyjść chodź na chwilę i złapać trochę tego wiosennego światła i tlenu… 

Współczuje tym, którzy od miesiąca muszą siedzieć w mieszkaniu… 

To smutne i przytłaczające. 

Dlatego chciałbym umilić Wam ten czas. 

Przypomnieć piękną kolorową… jesień. 

Tak, tak jesień. 

W ciągu roku uwielbiam 3 momenty związane z porami roku. 

Maj, ponieważ jest meeeeega kolorowo, pachnąco, ptaki śpiewają ile sił i wszystko budzi się do życia. 

Zima. Śnieg, duuuużo śniegu. Nagle szarobury, depresyjny, listopadowy świat robi się biały i taki czysty. 

A tym trzecim momentem jest jesień. Nie wiem czy wynika to bardziej z tego przefantastycznego, światła, czy może z tej pięknej palety barw. Myślę, że chodzi jednak o połączenie tego. Świat wygląda wtedy jak pomalowany przez najznamienitszego malarza. 

Na dowód tego chciałbym Was zabrać na podróż do kamieniołomu. 

Wsiadamy do terenówki i razem z Iloną i Jackiem ruszamy w drogę na ich sesję narzeczeńską. 

Zapnijcie pasy i puścicie wodze fantazji i wyobraźni. 😉

Ilona na pace terenówki

Privacy Preference Center